W Human Design o początkach mówi Brama 53. Brama Początków to energia startu, otwierania nowych drzwi, inicjowania zmian i projektów. Jeśli masz ją aktywowaną w swoim grafie, to prawdopodobnie kochasz ten dreszcz emocji, kiedy coś się zaczyna, kiedy rusza pierwszy etap. Lubisz być też gdzieś “na początku”. Kto wie, może dołączasz do firm czy zespołów na początkach ich działalności, a kiedy już coś dobrze działa, to “przekazujesz pałeczkę” innym?
Niby wszystko brzmi pięknie. Powiew świeżości, nowości. Jest ekscytacja, jest motywacja. Nic dziwnego, bo Brama 53 wychodzi z Centrum Korzenia, czyli centrum napędu do działania. Jednak tutaj należy pamiętać o tym, że energia Bramy 53 to, jak sama nazwa bramy wskazuje, tylko początek procesu – nie jego zakończenie. Aby coś mogło być kontynuowane, a nawet, powiedziałabym, dokończone, potrzebna jest aktywacja przeciwległej bramy. Jest to Brama 42 – Brama Wzrostu. To dzięki jej aktywacji ma się zdolność do wytrwania do końca, do przeprowadzenia procesu od A do Z.
I teraz ważne pytanie:
Co jeśli ktoś ma aktywowaną Bramę 53, ale nie ma aktywowanej Bramy 42?
Cóż, taka osoba:
- zazwyczaj z łatwością zaczyna różne rzeczy, ale nie zawsze ma energię, by je kontynuować lub zakończyć;
- może czuć chęć działania, ale gdy minie ekscytacja nowością, energia do kontynuowania znika;
- może mieć tendencję do inicjowania projektów i przekazywania ich dalej.
I tutaj chcę podkreślić jedno: to nie jest ani dobre, ani złe. Po prostu jest. I jest potrzebne takie, jakie jest, choćby dlatego, że świat bardzo potrzebuje ludzi, którzy zrobią pierwszy krok. Gdyby każdy czekał na „idealny moment” albo „gwarancję ukończenia”, nic by się nie zadziało.
Ponadto, jeśli ktoś ma aktywowaną Bramę 53, ale nie ma aktywowanej Bramy 42, to zawsze polecam spojrzeć na to z tej perspektywy:
A co jeśli Twoją supermocą jest właśnie zaczynanie projektów?
A co jeśli Twoją rolą tutaj jest jedynie zapalanie iskry, a Twoim najważniejszym zadaniem przekazywanie projektów w kolejnym etapie tym, którzy mają energię potrzebną do tego, by je dalej rozwijać? I, spójrz też na to w ten sposób: gdyby nie początek, który wydarzył się dzięki Tobie, nie byłoby czego kontynuować. Ta energia początków jest bardzo ważna.
Nasuwa mi się jeszcze jedna perspektywa, bo przecież nie byłabym sobą, gdybym nie podeszła do tematu z każdej strony… 😉
Warto zauważyć, że nie każdy projekt ma przerodzić się w coś trwałego.
Czasem zaczynamy coś tylko po to, by czegoś doświadczyć.
O to chodziło. O iskrę. O energię początku.
I to wystarczy.